CPP Toruń Pacific - („Czy wiesz, że…?” #8)
Zakład z wieloletnią historią. Notowany w ostatnim rankingu największych przedsiębiorstw w kraju Rzeczpospolitej „Lista 500”. Firma od lat będąca wzorem efektywnego zarządzania, która obronną ręką wyszła ze zmian ustrojowych w Polsce. Bohaterem kolejnego odcinka naszego cyklu „Czy wiesz, że…” jest Cereal Partners Poland Toruń Pacific.
Początki znanego do dzisiaj zakładu przy Szosie Lubickiej datuje się na koniec XIX wieku. Niemieckie stowarzyszenie Evangelische Brüder-Unität założyło tam krochmalnie. Fabryka kilka razy zmieniała właścicieli. W 1918 roku po odzyskaniu niepodległości wykupiła ją polska administracja. Po kilku latach przedsiębiorstwo przejęło towarzystwo akcyjne Lubań – wielkopolskie przedsiębiorstwo z branży spożywczej. Latem 1933 roku w krochmalni wybuchł pożar – z relacji „Słowa Pomorskiego” wynika, że dym widoczny był w promieniu kilkunastu kilometrów. Pech chciał, że ogień dostał się do magazynu siarki – wybuch jeszcze bardziej spotęgował straty.
Po II wojnie światowej zakład znacjonalizowano. Krochmal produkowano tam do lat 70. W 1974 roku zakończyła się ostatnia kampania. W tamtym czasie toruński przemysł mocno się rozrastał, a budowa Rubinkowa sprawiła, że zakład będący do tej pory na peryferiach miasta, znalazł się niemal w jego centralnej części. Krochmalnia mocno obciążała środowisko. Nieprzyjemne zapachy i długie kolejki z transportem ziemniaków były bardzo uciążliwe dla mieszkańców. Wówczas ekipa Edwarda Gierka podjęła decyzję o zmianie profilu przedsiębiorstwa. Chwilę później w zakładzie pakowano już pierwsze płatki kukurydziane – początkowo sprowadzane z Rumunii. 22 lipca 1977 ruszyła produkcja na miejscu. Maszyny i elementy linii produkcyjnej przyjechały do Torunia z Wielkiej Brytanii. Płatki szybko znalazły swoje miejsce na ówczesnym rynku spożywczym, choć najpewniej było to spowodowane tym, że obok octu były jednym z niewielu powszechnie dostępnych produktów. Niemniej jednak socjalistyczne władze przepadały za polskimi płatkami, które – jak chodzą słuchy – były pożądane w diecie partyjnych dygnitarzy.
W wyniku prywatyzacji w 1990 roku Przedsiębiorstwo Przemysłu Ziemniaczanego przekształcono w firmę Toruń-Pacific, która należała do miasta i międzynarodowego konsorcjum z siedzibą w San Francisco nad Pacyfikiem. Stąd właśnie funkcjonujący do dzisiaj w nazwie człon „Pacific”. Cztery lata później nadeszły kolejne zmiany, a zakład stał się częścią grupy Cereal Partners Worldwide, powołanej przez gigantów branży spożywczej – szwajcarskie Nestlé i amerykańskie General Mills. Obie firmy posiadają po 50% udziałów. W 2003 roku otwarto drugą fabrykę firmy w Lubiczu, gdzie produkowane są batoniki, a w 2010 centrum logistyczne w Grębocinie. Od 1987 do 2019 roku prezesem był Wojciech Sobieszak, który przeprowadził firmę przez cały proces prywatyzacji i święcił z nią największe sukcesy.
W toruńskiej fabryce wytwarzane są płatki śniadaniowe, które trafiają na rynki niemal 60 państw m.in. do Europy Centralnej (Czechy, Węgry, Słowacja, Rumunia, kraje nadbałtyckie), na Bałkany, do Turcji, Rosji, Izraela, a także krajów Zatoki Perskiej. Przedsiębiorstwo jest jednym z największych eksporterów żywności w Polsce. Zatrudnia obecnie ponad 900 pracowników.